Streszczenie – Miłość, przypadek czy tajemnica? Logika działania Opatrzności


Spis treści

  • Wstęp
  • Człowiek Zachodu i pragnienie Transcendencji
  • Bóg, miłość, zło i wolna wola w doktrynie Kościoła
  • Dobry, wszechmocny Bóg, zło i Boża Opatrzność – jak to pogodzić?
  • Podsumowanie
  • Abstract

Fragmenty

Do klasycznych trzech problemów teodycei (wszechmocny i kochający Bóg a istnienie zła) należy dodać czwarty: Bożą Opatrzność, która działa aktywnie i powodowana miłością, ale z punktu widzenia zwykłego człowieka są to działania często niezrozumiałe i arbitralnie. Srzeciw budzi zwłaszcza brak działania Opatrzności w wielu, wydawałoby się oczywistych sytuacjach. Problem jest więc taki: jak istnienie dobrego i wszechmocnego Boga daje się pogodzić nie tylko z istnieniem zła, ale i z działaniem Boskiej Opatrzności, która ingeruje w świat, kieruje się miłością, a równocześnie nie zapobiega wielkim potwornościom, jak choćby zagłada Żydów czy ludobójstwo w Kambodży. Pytanie brzmi zatem: dlaczego Bóg, aktywnie ingerujący w świat, jedno zło toleruje a innemu zapobiega?

Moja odpowiedź to spojrzenie na Bożą miłość, która realizuje się jednocześnie w dwóch całkowicie różnych porządkach czasowych i skalach działania. Bóg równocześnie optymalizuje świat w skali makro, milionów a może miliardów lat i równocześnie w skali mikro – pojedynczego człowieka. Patrząc w ten sposób, zrozumiemy i pozornie obojętną na cierpienia Opatrzność i rolę Chrystusa, który zstąpił na ziemię głosząc Dobrą Nowinę.

Przedstawiona propozycja jest teologią Bożej Opatrzności i zarazem nową teodyceą, czyli usprawiedliwieniem Boga wobec fizycznego i moralnego zła w świecie. Jest teologią, bo stanowi próbę zrozumienia „tajemnicy” Bożej Opatrzności. Jest teodyceą, gdyż uwzględnia nie tylko jej klasyczne elementy (wszechmocny i dobry Bóg oraz zło), ale także Bożą Opatrzność, czyli aktywne działania Boga w historii.

Koncepcja ta wyraźnie też opowiada się po jednej ze stron dyskusji, co stanowi istotę zbawienia. Nie jest nią śmierć Chrystusa, ale jego zmartwychwstanie. Swoją męką nie odkupił on naszych win ani nie umarł za nie, ale pokazał, jak Bóg chce rozwiązać dylemat umiłowania świata w skali mikro i makro. Optymalizacja w skali wszechświata i miliardów lat, tworzy w naszej mikro skali – jako uboczny produkt wolnej woli – gigantyczne zło, ale Chrystus – zaznawszy tego zła – pokonał je zmartwychwstając. W ten sposób poinformował wszystkich, jakie Bóg wymyślił dla wszystkich rozwiązanie a On demonstruje je jako pierwszy.